» Strona główna
» tag: HokusDaj jej szansękzarecka (2010-03-15)
Lubię Holandię. Zupełnie jak Marta Lipczyńska-Gil (wydawca Hokus-Pokus). Choć mój sentyment do tego kraju nie pochodzi od wydawania książeczek dla dzieci z serii "Julek i Julka Annie M.G. Schmidt, a od pomarańczowych strojów reprezentacji narodowej Holandii w piłce nożnej, gdy byłam mała, a telewizory nie były ani LCD, ani LED, ani plazmą... Nie o wspomnieniach i sentymanetach tu jednak. Na rynku mamy nową serię "Z Tulipanem", a w niej książkę "Mała szansa" Marjolijn Hof. Przeznaczona i dla większych dzieci, i dorosłych. Nie ma w niej ani jednego zbędnego słowa (jak padło w raporcie jury Złotego Rysika). Piękna, wzruszająca opowieść. Nie przekreślaj jej, jeśli jesteś dorosłym czytelnikiem. Daj jej szansę.Kim jesteś? Jestem śmierć...kzarecka (2008-09-25)
Od dawna z wielką przyjemnością przyglądam się działaniom wydawnictwa Hokus-Pokus, a dokładniej "robota wielofuncyjnego" w postaci Marty Lipczyńskiej. Z tym większą przyjemnością proponuję najnowszą publikację "Gęś, śmierć i tulipan". Powieść wyszła spod pióra Wolfa Erlbrucha (laureat nagród: im. Jana Gutenberga, im. Jana Christiana Andersena, Niemieckiej Nagrody Książki Dziecięcej, Grand Prix podczas Targów Książki w Bolonii), a w Polsce ukazała się oczywiście dzięki Hokus-Pokus. Wydawca twierdzi: - Ta książka zachwyciła mnie od pierwszego wejrzenia, dzięki niej naprawdę można oswoić lęk przed śmiercią. Co jeszcze można o tej niezwykłej książeczce powiedzieć?Czekam aż...kzarecka (2007-11-20)
"A ja czekam..." to niezwykła książka. Uwierzcie, NIEZWYKŁA. Rozwińcie tę zapowiedź, spójrzcie na czarno-białe ilustracje z dodatkiem czerwonej nitki. Spójrzcie na tych kilka zdań. Książka dwa lata temu dostała francuską nagrodę Baobab (zasłużenie!). Tak prosty pomysł, a jakże urzekający! Przecież wszyscy czekamy, prawda? Wszyscy. A tu Davide Cali i Serge Bloch wiążą momenty naszego życia. Tak sobie. Tworzą całość. I uświadamiają raz jeszcze, że ciągle na coś czekamy. Od maleńkich marzeń po te ogromne, dzień po dniu. Wszystko to jedno wielkie czekanie. Niewiarygodne. A jednak prawdziwe.Julki od królowej Holandiikzarecka (2007-10-02)
Annie M.G. Schmidt powiedziała kiedyś o sobie: Zawsze miałam osiem lat. To co piszę, piszę właściwie dla siebie samej. Myślę, że na tym to wszystko polega. Pisarka, którą nazywano niekoronowaną królową Holandii, zdobywczyni "Małego Nobla" swoje opowiadania o Julku i Julce zaczęła publikować już w latach '50-tych na łamach gazety Het Parool. Co tydzień pisała jeden tekścik składający się z około 250 słów, który ilustrowała Fiep Westendorp. A teraz? A teraz na koniec października nasze dzieci będą mogły poznać piąty i niestety ostatni już tom, w którym zebrano opowiadania Schmidt.
